czwartek, 15 marca 2012

Żona marynarza

Żonie marynarza czasem się zamarza,
że mieć może całkiem inny byt.
Bo ma męża łgarza, i nie pantoflarza,
a to dyskomfortem bywa zbyt.
Żona marynarza, bywa, że plan wdraża,
by pod szczurem z lądu lec.
Więc okazje stwarza, choć na cnotę zważa.
Cnota to jest jednak ważna rzecz.

Żonie marynarza nic się nie przydarza,
ani dobre, ani nawet złe.
Samotność przeraża, no, był jeden strażak,
lecz listonosz to już wcale nie.
Żona marynarza ma doświadczeń bagaż,
jakoś sobie radzi faktom wbrew.
Gdyby nie ta gaża męża marynarza,
pewnie by zalała ją już krew...


Utwór odczytany w www.radio-aspekt.de w dniu 15 marca 2012 r. w programie Magdy Turowskiej-Kowalczyk przez Grzegorza Halamę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz