wtorek, 21 grudnia 2010

Na Rynku...

Siedzi pod murem facet z gitarą
Gra na straganie kwiatom
Pod tyłkiem derkę ma jakąś starą
Nad głową duszę rogatą

Czasem go w kostkę przechodzień kopnie,
Monetą nikt go nie wzrusza.
W tyłek z chodnika ciągnie okropnie...
A bus dostawczy zagłusza...

Cóż mu po jego talencie
Gdy szare tłumy obok płyną
Być może będzie miał choć to szczęście,
Że go gołębie ominą...

sobota, 18 grudnia 2010

Śnieg


Sypie śnieg, biały śnieg
W poprzek drogi jego ścieg
A Ty wzdłuż tej drogi brniesz
Poprzez mokry z śniegiem deszcz
Tak do mnie

Sypie śnieg, w biały świat
W białe pole, w biały sad
W białe drogi i ścieżyny
W zapomniane pajęczyny
Niezłomnie

Więc choć mnie on zasypie
Zima dla mnie jak lipiec
Bo choć sypie na mnie on
Jestem rad jak stado wron...
Ogromnie...