piątek, 29 czerwca 2012

Ogłoszenie drobne

Dezyderat dzisiaj wnoszę
do facetów dobrej woli,
gdyż samotność mi doskwiera
oraz puste serce boli.
Chętnie komuś je otworzę
na dogodnych ustaleniach.
Lepiej jest w uczuciu gorzeć,
niż w lód serce swoje zmieniać.

Bo mnie trzeba chłopa,
wcale być nie musi
Mister Europa,
byle dał się skusić.
Bo mnie trzeba chłopa,
w słońcu i w dni dżdżyste
by ogródek skopał
i zaraz nie prysnął...

Wykształcenie - ważna sprawa
i maniery nienaganne.
Lecz ważniejsze, by się stawiał,
aby przetkać zlew i wannę.
Prać skarpetek on nie musi,
przeszłam kurs obsługi pralek,
byle nie tkwił przy mamusi,
za to przy mnie chciał tkwić stale.

Bo mnie trzeba chłopa,
co by chciał być skory
stanowić mi kłopot
rankiem i wieczorem.
Bo mnie trzeba chłopa
może być i z głową,
co by ze mną pożył
za średnią krajową.

Mam niewielkie wymagania,
niech już będzie jakikolwiek.
Gruby, łysy, kibic, maniak -
byle tylko nosił spodnie.
W zamian za to obiecuję
nie bić go oraz nie złościć.
Niech już będzie, bo zwariuję
z braku chłopa do miłości.

Bo mnie trzeba chłopa,
choćby na przychodne.
Mam dla niego etat
w ciepłe dni i w chłodne.
Bo mnie trzeba chłopa,
choćby tak pobieżnie.
Co na przykład opał
porąbie lub przerżnie...

piątek, 22 czerwca 2012

Home, sweet home

Wieczór - jak co dzień, wracam z roboty,
w stawie pływają moje koty.
„Późno wróciłeś” - mówi mi córka.
...a na podwórku wiewiórka.

Z nieba na ziemię potoki wody,
w kałuży nurza się krokodyl.
Słońcu pojawić się nie bronię...
...w słońcu przychodzą słonie...

Psy zaś zajęły się survivalem,
chyba nie wrócą na tę noc wcale.
Daleki jestem od krytyki,
przynajmniej przyszły dziki.

A w domu spokój, oaza ciszy.
Nawet pająki śpią, oraz myszy.
Pierwsze zmęczone pidżama party,
te drugie tak na żarty...

Miło do domu po pracy wrócić,
oddać się sjeście bądź czasem chuci.
Praca potrzebna, choć płacą marnie...
...lecz za to w domu jest normalniej...