czwartek, 31 grudnia 2009

Chłopczyk z zapałkami

-Do diabła!
Mógł nie zakląć, mógł zwyczajnie poprosić kogoś o ogień. Ale sami rozumiecie, facet...

W oknach na pierwszym piętrze ciepło rozbłyskała chińska choinka.Tajwańskie żarówki leniwie oświetlały okno kuchni, bystre oko umiejscowione na drugim piętrze z miejsca rozpoznałoby bigos skwierczący wśród wątpliwego aromatu czosnku z Biedronki.
"Ach, to juz Nowy Rok!"- pomyślał agent 017, chowając w zanadrze kbk AK i naboje do bitej śmietany.
Ten rok należał do Agentów Ciemnej  Strony. Zwerbowali więcej idiotów, niż udało się zwerbować nam. Wygrali batalię o poprawność polityczną w publikatorach. Ha! Mało tego! Otruli przy pomocy Pedigree Pal Ulubienca Pierwszej Rodziny! I postarali się, by Kaszubi nie mieli ulubionych zwierząt domowych...
Pierwsza zapałka rozbłysła pośród ciemności i Kenney'ego G..
Kazdy rok przynosi ze soba smutek, chyba ze ma sie 19 lat.
Agent 017 nie miał.

...krew z szyi akwizytora Providence sączyła się leniwie. Ot, trup, jakich za mało.
Inspektor Gandziet zwrócił jednak uwagę na dwumilimetrowe wgłąbienie w puszystym śniegu. Z tryumfalnym "Nasi tu byli!" wydłubał zapałkę z dwumilimetrowego w srednicy wgłębienia w śniegu. Podniósł ja uwaznie, i obejrzał pod słońce. Po czym westchnął, i zwrócił się do nadkomisarza Maurera:
-Dupa tam, szefie... Ktoś se zwyczajnie nie pobzykał TEJ NOCY...
Nadinspektor lubieżnie przytulił świadka zbrodni, o 40 lat młodszą i o 60 tysięcy bogatsza we włosy Katarzynę K.
- Nie myślcie sobie, 017, te ujemne wskaźniki nie biorą się z supermarketów. Takie jest życie.
Kasiu! Pocałuj pana!

............................................................................

Pamiętajcie, zwłaszcza w nowy rok, piwo należy spożywać na początku. Mniej petów w śniegu i lżejszy kac.. .

2 komentarze:

  1. Boże, widzisz i nie grzmisz? Takiego bełkotu dawno me oczy nie widziały!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie usuwam tego bełkotu ku przestrodze :) Ludzie, nie pijcie tyle!!! Widzicie, czym to się może skończyć!

    OdpowiedzUsuń