niedziela, 9 sierpnia 2009

Hänsel und Gretel, teil eins :P

Niebo i pole,
Pole i chatka,
Zboże w stodole,
Niebo z bławatka,
Szmerek strumyczka,
Mostek nad rzeczką,
Innymi słowy
Zwykłe miasteczko.
Lub raczej wiocha,
Tyle że z rynkiem,
Na rynku ratusz
Z odbitym tynkiem,
Obok oberża
I kupa gnoju,
A na tej kupie
Zbój po rozboju.
Pionu nie trzyma,
Bo utarg dzienny
Szybko zamienił
W stan niskopienny.
Coś tam mamrocze
Że słuchać hadko:
Że gdzieś był z Jasiem
I z Małgorzatką,
Którzy mu losy swe wybajali...
Lecz nie napełni bajka tej sali,
Słowem nie wspomni bard, ni skaldowie...
Więc tę opowieść ja wam opowiem:

Było to dawno, chyba z rok cały,
Za siódmą górą, opodal skały,
Tej co posępnie nad rzeką zwisa,
Siódmą, a jakże, chyba to Kwisa...
Bóbr albo Noteć, albo Dunajec,
Ale ja za to nie oddam jajec!
Rzeka to rzeka, ciek wodny, znaczy...
ma mokrą wodę, faunę co kwacze,
trzciny, koryto oraz łożysko.
E, w Wikipedii sprawdzicie wszystko!
Więc nad tą rzeką, a nawet za,
Się przydarzyła historia ta.
Na skraju wiochy, czyli pod lasem,
Żył drwal ubogi, nim zmarł przed czasem
Miał dwójkę dzieci, i wredną żonę...
Więc z tejże racji wiecznie wkurwiony
Bywał, i autor nie dziwi mu się,
Bo co za radość wciąż siedzieć trusiem??
I owa baba tak wymyśliła,
By się aborcja wsteczna odbyła:
„Weźmiesz ty stary dzieci do lasu,
tam mimochodem zgubisz zawczasu,
i wówczas wdzięków swoich ja dam.
Jeśli odmówisz – radź sobie sam! ”
Drwal miał niesprawna jedną już rękę,
Więc nosem poczuł przyszłą udrękę.
Choć dzieci kochał, miał jednak chęć
Żony używać choćby na piędź...
Włożył więc kierpce, odział surducik,
W tyłek podrapał i się zasmucił.
Choć może inna kolejność była:
Drapał, odziewał i łykał klina...


c.d.n. zapewne, sam jestem ciekawy :D

1 komentarz:

  1. Ciekawie, nie powiem. Mam nadzieję, że c. d. szybko n. ;)

    OdpowiedzUsuń