niedziela, 27 września 2009

Lato sie skończyło...

Nadszedł niespodziewany koniec lata. Niewidoczny w pewnym sensie, choć słonce ma już inny kolor, cienie padają pod innym kątem na żółknące liście, a ceny żywca nieubłaganie rosną. Leżałem dziś na łonie, przyrody zresztą. Zamiast samumu znad Sahary wiał ciepły wiatr od Morza Północnego. A mnie jakoś tej pustyni brakowało. Chyba idzie zima.

Palę kolejnego Route 66, i słucham:

Pustynny szlak, z Vegas do nikąd,
Najlepsze miejsce jakie znasz
Ekspres do kawy właśnie wysiadł
Tam, gdzie za zakrętem stoi knajpka ta.
Ja wołam Cię,
A Ty nie słyszysz...
Wzywam Cię...
Suchy wiatr przenika mnie swoim żarem,
Dziecko płacze i nie mogę spać.
Lecz oboje wiemy, że coś się zmienia.
Jest coraz bliżej, wyzwoli nas.

Ja wołam Cię,
A Ty nie słyszysz...
Wzywam Cię...


2 komentarze:

  1. Przyjemnie wyszło. Piękny i stosunkowo wierny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z najważniejszych piosenek w moim życiu. I jeden z najważniejszych filmów tamże.
    Pierwsza kopa na pewno ;)

    Dziękuję. U mnie dzisiaj zapachniało śniegiem.

    OdpowiedzUsuń