Nie wezmą jej krzykiem,
ni traumy wynikiem.
Nie pójdzie za Niemca,
choć wokół niej nędza.
Nakarmi, pokocha,
doceni i ziści.
Najlepsza w miłości.
I w nienawiści.
Polska kobieta.
Nie z soli, nie z roli,
nie z vinegretta.
Choć głowa ją boli...
Kobieta polska
w marmurach.
No...
Co poniektóra.
Jej czystość przeczysta
za tysiąc czterysta.
Utrzyma rodzinę,
a odpocznie krzynę.
Kaganek oświaty
dla dzieci poniesie.
I za to jej kwiaty
aż po życia jesień.
Polska kobieta.
W słońcach i cieniach
kocha swego faceta.
Choć to jej się zmienia...
Kobieta polska,
polska gwiazda.
Choć
nie każda.
I za to jej chwała,
(orderów nie miała).
Że gdy świat się pruje,
codzienność ceruje.
Śniadanie wykona
i łóżko pościele.
Tak wiele da ona.
...a my tak niewiele...
Polska kobieta.
W kilku słowach,
a to przecież powieść- rzeka.
A do tego rozwojowa.
Kobieta polska,
w marzeń chmurach.
Tylko która?..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz