niedziela, 9 września 2012

Mała M.

Ta miłość trwała tak krótko, jak krótko kwitną magnolie. Raz tylko płynęła łódką w słowika nocnych symfoniach. Niedługi wstęp - na jedną noc, i rozwinięcia nie było... Ot, ledwo się zaczęła i zaraz skończyła się miłość. Zielona miłość. Zaczęła się i skończyła. Może czasu jej zabrakło na dorosłość. Mało jej było... Cóż, krótka miłość. Zwyczajna miłość, po prostu. Małe miłości są małe, współczuć im można jak jętkom. Bo szybko buchają żarem, a stygną tak samo prędko. Brak im jest czasu na pranie, zmywanie naczyń, rozmowy Do bani takie kochanie, które od jutra masz z głowy. Zielona miłość. Zaczęła się i skończyła. Może czasu jej zabrakło na dorosłość. Mało jej było... Cóż, krótka miłość. Zwyczajna miłość, po prostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz