Siedzi na drzewie wesoła wrona
I już od świtu ze śmiechu kona,
Spogląda z góry ze swej loży
I czeka, aż się ktoś wyłoży...
Pan wyszedł z klatki, z niewielką paczką
Pośliznął już się za wycieraczką
Wiec go odwożą ze "Styksa" goście
Ażeby wronie było radośniej...
Z rykiem głośników podjeżdża fura
Umc!Umc! I furą w bałwanka nura.
Już tryska woda wśród mrozu rankiem,
Albowiem hydrant był pod bałwankiem...
Karmiła babcia ptaszki z okienka,
Pod oknem leży już babci ręka...
I jej nie zszyją żadne doktory,
Bo na podwórku mamy kondory...
Pies chciał na kotka napaść ukradkiem,
Teraz go pani miotełką w siatkę...
Gdyby był ptaszkiem, to byłby nielot.
Bo to był kotek marki ocelot...
Śmiała się wrona, przytupywała
Aż się gałązka pod nią złamała.
Nie znajdziesz wrony , choćby z latarką...
Bo przyszła wiosna, i typ z kosiarką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz